Obóz Tenisowo-Żeglarski w Żywcu 2016
10 lipca 2016 - 17 lipca 2016
Do Żywca wybraliśmy się po raz pierwszy. Ośrodek Politechniki Krakowskiej obok 2 kortów tenisowych przekonał nas położeniem – obok Jeziora Żywieckiego, oraz nowymi dla większości uczestników atrakcjami żeglarskimii. Ośrodek Żeglarski prowadzony przez zaprzyjaźnioną uczelnie Politechnikę Krakowską (na kortach Politechniki organizowaliśmy już wcześniej półkolonie oraz regularne tenisowe szkolenie) został niedawno zmodernizowany. Pojawiły się w nim 3 nowe domki typu TETRA HOUSE, uczelnia postanowiła udostępniać obiekt partnerom komercyjnym. Od razu wiedzieliśmy, że to miejsce dla nas.
Na początek tylko 7 dni. Podczas pełnego tygodnia zintegrowała nam się w zupełności grupa, kadra dotarta w Krakowie podczas półkolonii tenisowych poznała nowe warunki pracy. Przyzwyczailiśmy się do Żywca, spodobało nam się, a co najważniejsze dostaliśmy od naszych podopiecznych pozytywny „feedback”, wiedzieliśmy, że za rok wracamy na dłużej.
Trudna pogoda. Prognozy przed wyjazdem nie rozpieszczały. Miało padać. O ile tenis pod dachem w Żywcu działa – Tenis Park Żywiec – ośrodek w centrum Żywca posiada 3 korty w hali łukowej, o tyle w deszczu żagle są niemożliwe. Pogoda miała jednak dla nas litość, przy pogodzie typowo górskiej – raz słonecznej, raz deszczowej udało się zrealizować sto procent programu. Żagle, kajaki, rowerki wodne, szkolenie tenisowe na dwóch kortach widocznych z naszych okien, ognisko, wycieczkę do Aquaparku (idealne rozwiązanie na deszcz) i najważniejsze turniej tenisowy na zakończenie obozu. Na więcej nie pozwoliła nam długość obozu.
Turniej i obietnica powroru na dłużej (jak się okazało w poszerzonym i prawie niezmienionym składzie). W turnieju dla grupy „Pro” wygrał Dawid Czowicki, który po zaciekłym finale wygrał z Dawidem Dąbrowskim. Większość uczestników była zdziwiona takimi rezultatami. Typowani na faworytów etatowi finaliści naszych turniejów: Szymon Kot, Michał Zadęcki, Kuba Wartnik przepadli w drodze do finału. Poziom był bardzo wyrównany. Najważniejsze: po tygodniu intensywnych, codziennych treningów poziom gry uczestników wyglądał naprawdę dobrze. Turniej stał na wyższym poziomie, niż wszystkie rozgrywane przed naszych zawodników regularne turnieje w Krakowie.